czwartek, 19 lutego 2015

Pruderyjność Czwarta



Pruderyjna



-Bo ja mam już tego wszystkiego dosyć Paweł, rozumiesz ? Mam dosyć tego ruchania. Czuje się wypalona. Nie mam już chęci na to wszystko. Dla Ciebie liczy się tylko jedno. Lubię seks, owszem. Lubię ostry seks, lubię ostre pierdolenie ale wszystko w granicach rozsądku. Wszystko w nadmiarze staje się mdłe. – krzyczysz chłopakowi w twarz wyrywając rękę.

-Kurwa, Kinga uspokój się nasze relacje od samego początku były jasno określone. Między nami jest tylko umowa o nazwie sex, nic więcej. Nie ma tu czasu na żadne gierki, miłości nie ma między nami jest ruchanie. Pojmij to w końcu dziewczyno. –odpowiada równie kąśliwie. Masz dość, coś w Tobie  pęka. Masz dosyć wszystkiego. Zdajesz sobie sprawę, że chyba się powoli zakochiwałaś. To Cię najbardziej boli, że Ty osoba która nie umie kochać, zaczynała kogoś darzyć tym uczuciem.  Już teraz wiesz, że miłości nie ma. Miłość to ból który rani tylko Twoje serce, którego nie masz.

-Pierdol się, Zatorski. Znajdź sobie inną laskę do pierdolenia. – wracasz do lokalu. Masz w dupie Pawła. Skoro dla niego liczy się tylko to, żeby Cię zaliczyć to i w Tobie zaczyna buzować ta adrenalina. Znów uderza Cię fala gorąca. Widzisz jego.  Greckiego Apollo.  Z tłumu wyróżnia się nie tylko wzrostem ale i nieprzeciętną urodą. Na oku miałaś Andrzeja Wronę.  Siedzi sam przy barze sącząc powoli kolejne martini. Podchodzisz do niego uwodzicielskim krokiem.

-Kinga- przedstawiasz się. Palcem wyszukujesz oliwki w drinku siatkarza, subtelnie ją pochłaniając. Końcówką krawata ocierasz usta po których ścieka alkohol.  Chłopak nie spuszcza z Ciebie wzroku nawet na moment. Wyciągasz róg jego idealnie wyprasowanej błękitnej koszuli ze spodni, lekko pochylasz się wycierając sobie nią usta. Druga ręka z automatu ląduje na jego automacie.

-A, Andrzej- duka. Onieśmielasz go. Wiesz o tym. Kładziesz mu dłoń na swojej dupie, krążysz nią lekko.  Swojej dłoni nie wzięłaś z jego przyrodzenia. Czujesz jak z minuty na minutę staje się coraz pokaźniejszych rozmiarów. Czujesz, że to się tak nie skończy. Chcesz być w seksualnym niebie. Chcesz przeżywać wyżyny orgazmów.  Czujesz gdzieś na sobie wzrok Pawła, w ogóle Ci on nie przeszkadza.  Masz go teraz głęboko w dupie. Jest dla Ciebie nikim. 



Pruderyjny Andrzej



Znasz ją doskonale z opowieści. Kinga seks maszyna Pawła. Co jest z nim nie tak, że rezygnuje z tak świetnej panny. Od zawsze Cię pociągała.  Jej długie nogi, wielkie cycuszki które tak lubieżnie podskakiwały gdy wyginała się na Twoim mieczu.  Masz wrażenie, że znasz ja na wylot. Jest taką Twoją bratnią duszą z którą możesz gadać godzinami. Ale po co gadać Andrzeju, skoro można się ruchać. Na stole. W łazience. Na parapecie. Zaczynasz grać w jej grę, pełną perwersji, erotyzmu, orgazmów i wszelakich sensualnych doznań. Lubisz to. Musisz o tym otwarcie powiedzieć.

-Andrzejku, co Ty taki uradowany ostatnio chodzisz- pyta Karollo. Twój najlepszy przyjaciel.

-Stary, nie ogarniesz tego. Podbiła do mnie w klubie ostatnio dupa. Ta co kiedyś Zator ją miał. Słuchaj najlepsza jaka wiła się w moim łóżku. Nikt nigdy mi tak nie obciągnął jak ona. – mówisz podekscytowany.

-Co Ty mówisz. Laska chyba zna się na rzeczy.

-Ma to we krwi- mówisz śmiejąc się w głos. Wracasz do pustego mieszkania. Tak przynajmniej myślałeś. Przekraczasz próg i od razu czujesz jej słodki zapach za którym podążasz.

-Tęskniłeś Andrzejku?-pyta rozgrzana do czerwoności Kinga. 

-Za Tobą zawsze- dopowiadasz zdzierając szybko koronkowe majtki z seksownego tyłka dziewczyny. Popychasz ją na skórzaną sofę. Całujesz każdy minimetr jej gorącego ciała. Zaczynasz od piersi które masujesz, sutki pod sprawą Twojego dotyku szybko twardnieją. Zaczynasz je wykręcać. Ssać. Kinga jęczy, wiję się. – Uspokój się, bo nie dojdziesz.- grozisz dziewczynie. Całujesz jej brzuch. Język wkładasz do pępka delikatnie liżąc. Twoje palce znajdują łechtaczkę którą zaczynają delikatnie pieścić. Po chwili i usta znajdują jej kobiecość i razem z palcami tworzą dopełnienie. Po chwili wyciągasz z dziewczyny i język i palce wbijając  w nią Twoją męskość.  Obydwoje jęczycie równomiernie się poruszając. Ciągniesz ją za włosy.  Dochodzisz zalewając ją całą.


-Przez Ciebie cała się kleje.  Masz się na mnie nie spuszczać Andrzejku.-mówi chlapiąc nagimi pośladkami w drodze pod prysznic. 





_____________
Wracam tutaj. Na dobre.
Przepraszam jeśli przesadziłam.

Jesteście tutaj jeszcze.


Pozdrawiam Anka