Pruderyjny
Od
dłuższego czasu zastanawiam się co się dzieje w tych damskich główkach w
których zamiast mózgu najprawdopodobniej znajduje się puder, ten taki brązowy
krem czy ki chuj wie. Ostatnio też coś się dzieje z moją Kinga, moim najlepszym
producentem od lodzików. Jej usta są niczym rura od odkurzacza w tym filmie ‘
Wieczny Student’ czy jakoś tak. A co do lodzika, jest jeszcze coś czego nikt
nie wie o tej małej zołzie. Chyba tylko
ja wiem, że po studiach i w weekendy w których nie siedzi na ‘Energii’ pracuje
w cukierni, na dziale desery. Czyli tak czy siak kręci lody w każdym możliwym
miejscu, ale jak mi kiedyś zrobiła taki pucharek z malinami i jagodami, to był
zajebisty, jednak ten z jej ust niczym innym nie można porównać. Właśnie jadę
na drugi koniec miasta, żeby odebrać ją z tej całej magicznej cukierni, wysłała
mi krótkiego SMS, że dziś zamyka i żebym wszedł na zaplecze bo jest sama i już
sprząta. Wchodzę jak gdyby nigdy nic, widzę ją jak schyla się do wanny, by umyć
ostatnie pucharki. Krótkie dresowe spodenki pięknie podkreślają tyłek, w
kształcie jabuszka. Podchodzę do niej cicho i lekko wkładam dłoń za gumkę,
czuję jak jej ciało przechodzi dreszcz.
-Nie strasz mnie Pawełku- mówi nie odwracając się, wręcz
przeciwnie wwierca się tyłkiem w moje nogi. Podchodzę do niej jeszcze bliżej,
mając ją teraz dokładnie w kroczu, czuje jak robi mi się coraz goręcej, drugą
rękę wkładam z drugiej strony jej ciała, czując pod palcami napięta do granic
możliwości kobiecość. Czuje jak jest jej dobrze, bo zaczyna się coraz bardziej
ruszać, po chwili moje palce znajdują się na jej pachwinie.
-Przyszedłem na lodzika tego z malinkami- mówisz wpijając
się w jej usta, podgryzasz jej wargi.
-A ja myślałam, że dziś chciałbyś innego lodzika, tylko ja
nie chce być w bitej śmietanie, Kochanie – dodajesz, wiesz, że w tym momencie
wróciła stara Kinga, która odpuszczała Ci po 5654321 z kolei orgazmie. Uśmiech
wkrada Ci się na usta, ręką przeczesujesz swoje przydługawe już lekko włosy.
Ona nie spuszcza z Ciebie wzroku, odpina zwinnie Twój pasek, dżinsowe spodnie zjeżdżają
do kostek. Całuje Cię po szyi tak jak lubisz najbardziej. Robi na niej śniade
malinki. Po chwili kuca lekko, zębami zdziera Ci majtki. Językiem jeździ po Twojej
chlubie, bawi się nim sprawiając mi przyjemność. Przygryza go lekko, z Twoich
ust wydobywa się cichy jęk i pomruk, po chwili bierze go całego do ust i
rytmicznie porusza głową. Masz dość, takie zabawy, ani Tobie ani jej nie
wystarczają
-Wystarczy mała- mówię, ona
niechętnie się odrywa od wykonywanej czynności, prostuje się. Ściąga bluzkę, Ty
zwinnym ruchem odpinasz jej stanik i jędrne piersi łapiesz w wielkie dłonie
bojąc się, że Ci uciekną. Zdzierasz jej niemalże siłą majtki i spodnie. Sadzasz
ją na stole sok z truskawek wypływa jej z pod pośladków, z piskiem z niego
zeskakuje, długo się nie zastanawiając kucasz obok i zlizujesz jej słodki sok.
Gdy pośladki już są czyste, a wasze usta są połączone, a ciała pragną tylko
bliskości, nabijasz ją na siebie niczym przynętę na rozżarzony pal, który
wisieć będzie nad ogniskiem. Poruszacie się coraz szybciej, wchodzisz w nią
coraz głębiej, jej krzyki słychać co raz głośniej. Sprawia Ci tą cholerną
frajdę i radochę gdy widzisz jak jej meloniki podskakują wysoko do góry, jak
całuje Cię w szyje, jak swoimi czerwonymi paznokciami drapie po plecach. Jest
idealnym, seksualnym wyobrażeniem każdej dupy jaką chciałbyś dupcyć. Gdy już
dochodzicie to masz wrażenie, że Twoje mięśnie za moment eksplodują. Odstawiasz
ją na zimne płytki. Ubieracie się w ciszy. Po chwili znów do niej podchodzisz wbijając
się zachłannie w jej usta, lecz gdy znów odpina Twoją błękitną koszule to
stopujesz wszystko, bo wiesz, że na jutrzejszym treningu nie ruszył byś
najmniejszym palcem, bo byś był kompletnie bez jakiejkolwiek energii
Twoja stara Kinga wróciła mimo
wszystko jakoś jest tak Ci dziwnie, nie lubisz wracać sam do pustego
mieszkania. Nie lubisz gdy na Twój śpiew pod prysznicem odpowiada Ci pustka, a
kompanem do kolacji jest stara, gruba mucha. Pragniesz mieć kogoś z kim
dzieliłbyś jako tako swoje życie, wiesz jednak, że nie jest to Kinga, bo różni
się od wszystkich dziewczyn jakie poznałeś w swoim życiu. Znasz ją za
dokładnie, znasz dokładnie każdy zakamarek jej cholernie kurwa seksownego
ciała. Bo w Twoim wyobrażeniu masz ochotę ją tylko pieprzyć, seksualnie wykorzystywać
do ostatku tchu, i jej wydaje się to nie przeszkadzać.
Dziś znów idziecie do
nocnego klubu, by niczym stare wyjadacze powyrywać nowe dziewczynie w klubie.
Ubrany luźniej niż zwykle, prezentujesz się nadal dobrze. Do klubu jak zawsze
wchodzicie bez kolejki, bo przecież wy, zawodnicy wielkiej Skry będziecie stać
w kolejce. Endrju ze swoim jak to określasz przydupasem ruszyli już na podbój
parkietu. Siedzisz na tej loży w której
siedziałeś pamiętnej nocy, której wyhaczyłeś Kingę. Dostrzegasz dziewczynę jest
łudząco podobna do niej. A może to i ona? Ale czemu w takim razie nie
powiedziała Ci, że tu przyjdzie? W sumie Ty też się jej nie spowiadasz. Tak to ona,
jesteś tego pewien na 100 %, dałbyś sobie chuja przy samej dupie obciąć. Widzisz jak tańczy z jakimś chłopakiem. Krew
Cię zalewa jak widzisz jak rusza tyłeczkiem, jak on kładzie parszywe łapsko w
tym miejscu w którym Twój język zlizywał słodki sok owocu. Nie wytrzymujesz i
wstajesz.
-Kinga, coś Ty się kurwa ze świnią
na mózgi pozamieniała. Co Ty do chuja pana robisz- mówisz ciągnąc za rękę na
zewnątrz. Gdy już zimne powietrze bucha w Wasze twarze wbijasz się w jej usta.
___________________________
Chyba nie jest już tak grzecznie? W tamtym rozdziale akcja się dopiero rozkręcała.
Zmieniłam 'osobę' bo strasznie niewygodnie mi się pisało w pierwszej osobie, mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
Padam na twarz, nie mam siły. Idę spać.
Aa w wolnej chwili, jeśli nie widziałyście pojawił się właśnie pierwszy rozdział na 'Ulotnym Szczęściu' Zapraszam serdecznie, bo to mój ostatni projekt.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie no to zapraszam tutaj -> ASK
Pozdrawiam Ania